Parafia pw. Maryi Królowej powstała w 1993 roku, choć katolickie życie religijne przy kościele trwało już od końca II wojny światowej.

Kościół (wg neorenesansowego projektu Oskara Hossfelda i Rogera Sławskiego) został zbudowany w 1907 roku i służył najpierw ewangelickiej wspólnocie pw. św. Mateusza.

Obok zaspokojenia rzeczywistej potrzeby duszpasterskiej, głównym fundatorom kościoła - państwu Pruskiemu, zależało wówczas na umocnieniu przez tę budowlę panowania niemieckiego w Poznaniu. Parafia ewangelicka do początku I wojny światowej liczyła na Wildzie ponad 4000 wyznawców.

Zakończenie I wojny światowej i zwycięskie Powstanie Wielkopolskie przyniosły odrodzenie Państwa Polskiego, z należącą do niego Wielkopolską i Poznaniem. W okresie międzywojennym liczebność parafii spadła do ok. 1000 osób. Ostatnie nabożeństwo ewangelickie w języku niemieckim odbyło się w dniu ewakuacji "Twierdzy Poznań", 20 stycznia 1945 roku.

Już 17 lutego 1945 roku w porzuconym przez Niemców kościele na Rynku Wildeckim została odprawiona pierwsza Msza święta przez katolików. Polacy - katolicy, traktowali przejęcie opuszczonego kościoła jako rekompensatę za zniszczoną przez Niemców, rozpoczętą wiosną 1939r., budowę kościoła katolickiego u zbiegu ul. Czajczej i Wierzbięcic. Opiekę duszpasterską przy kościele, który z czasem otrzymał patronat Maryi Królowej, podjęli i do 1993 roku sprawowali księża Zmartwychwstańcy.

1 sierpnia 1993 roku przy kościele Maryi Królowej utworzono samodzielną parafię, obsługiwaną przez księży Archidiecezji Poznańskiej.

Na pamiątkę jubileuszu 100-lecia kościoła na Wildzie została wmurowana (w środkowym wejściu pod chórem) okolicznościowa tablica z następującymi słowami: "Siostrom i Braciom w wierze w Jezusa Chrystusa, Ewangelikom Wildeckim 1907 15 III 2007."

W roku jubileuszu 100 - lecia kościoła, ukończona została też przebudowa prezbiterium wg projektu arch. Michała Ankiersztajna.

na podstawie artykułów z "Maryjnej Wspólnoty" nr 1 (124) 2007 i 2 (125) 2007, autorstwa Ks. prob. Marcina Węcławskiego - opracowanie Izabela Maćkowiak.

Historia zegara i dzwonów

Zegar zbudowany przez firmę J. F. Weule – Bockenem ma umieszczoną datę 1906. Poza jedną częścią, wszystkie inne są oryginalne. Mechanizm napędzany jest ciężarkami, kiedyś naciąganymi ręcznie, obecnie elektrycznie. Wskazówki są oryginalne poza jedną, długą z tarczy północnej , którą 10 lat temu zgięła wichura. Zniszczone tarcze zegara zostały zmienione w 2002 roku na nowe, rekonstruowane wg. pierwotnych. Niedokładności w pokazywaniu minut – spóźnienia, czy przyspieszenia wynikają z oddziaływania warunków atmosferycznych – kurczenie się i rozszerzanie metali ( niektóre osie mają 5 metrów!) i ze zużycia stuletniego mechanizmu. Mimo tych niedogodności, zegar na wieży naszego kościoła jest „rarytasem” i cennym zabytkiem, na trwałe wpisanym w nasz wildecki krajobraz.

Jeszcze w czasie budowy naszego kościoła, w roku 1905, ewangelicy z tworzącej się ewangelickiej parafii św. Mateusza zwrócili się do cesarza Niemiec Wilhelma II o dotację na ufundowanie dzwonów. Petycja została przyjęta i otrzymano sumę 1600 marek. Zakupiono trzy dzwony o dźwiękach fis, cis i ais o wagach 1200 , 600 , 400 kg).

Największy nosił słowa z Listu do Hebrajczyków 13;8: „Jezus Chrystus ten sam wczoraj i dzisiaj, i na wieki". Najmniejszy został odlany w roku 1906 w mieście Apolda koło Weimaru, w Saksonii w Niemczech, w firmie Franz Schilling. Umieszczono na nim napis w języku niemieckim: "Franz Schilling in Apolda goss mich 1906." (F. Schilling odlał mnie 1906) , oraz cytat: J 17;17: "Uświęć ich w prawdzie, Twoje słowo jest prawdą". Dzwon ma także piękny ornament wieńca laurowego.

W wojennym roku 1917, kiedy szala trwającej od trzech lat wojny światowej zaczęła przechylać się ku klęsce Niemiec, został wydany przez władze niemieckie rozkaz zarekwirowania dzwonów kościelnych na cele wojskowe. Rozkaz ten dotknął kościoły zarówno katolickie, jak i ewangelickie. Rozbito wówczas na przetopienie dwa największe dzwony naszego kościoła.

Udało się zachować tylko najmniejszy. Już w czasie nabożeństwa pożegnalnego zainicjowano zbiórkę pieniędzy wśród parafian ewangelików na ufundowanie nowych dzwonów po wojnie. Zamiar został zrealizowany w latach trzydziestych. Na wieżę kościoła, ówczesnego kościoła ewangelickiego św. Mateusza, wciągnięto dwa nowe dzwony.

W czasie II wojny światowej historia się powtórzyła. Dzwony zawieszone w latach trzydziestych zostały zabrane. Pozostawiono tylko najmniejszy. W roku 2000, dzięki ofiarności parafian obok stuletniego zostały ufundowane dwa nowe dzwony: Salvator Mundi (1200 kg ) i Maria Regina (960 kg)

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Zrozumiałem